Oto jest pytanie. Jesteśmy inni i każdego będzie motywowało co innego. Nie ma uniwersalnej medoty dzięki której wszystkiego zaczniemy nagle regularnie ćwiczyć i będziemy wyglądać jak Jen Selter. Ja dziewczyna która ze sportem, treningami, ćwiczenia ma już trochę przeżytych lat powiem na własnym przykładzie. Były wzloty i upadki. Najtrudniejszy jest sam początek, gdy zobaczysz późniejsze efekty będzie lżej, będziesz chciała dążyć dalej chociaż nie zawsze, bo często inne sprawy w naszym życiu sprawiają że się poddajemy w pewnym momencie i już zdjęcie fit kobitki na ścianie nie motywuje tak bardzo. Znam przypadki którzy patrząc na takie zdjęcia wcale nie zaczynali bo byli załamani i sądzili że dla nich ratunku już nie ma. Przekonałam się osobiście że najlepszą motywacją jest ktoś kto nas na bieżąco dopinguje i jest przy nas, wspiera nas. We dwoje czy w dobrej grupie o wiele łatwiej. Warto znaleźć taką osobę czy osoby a jeśli nie mamy kogoś takiego warto żyć przekonaniem że "JA WAM POKAŻĘ, ZROBIĘ WRAŻENIE". Mnie osobiście niektóre upadki i hejty motywują podwójnie. Pamiętam mając trudny okres w życiu, właśnie wstawałam, szłam biegać, zostało mi to na szczęście do dziś. To dodawało mi energii. A jeśli Ty nadal nie znalazłeś dla siebie odpowiedniej motywacji to szukaj jej dalej. Wiem że potrafisz i wierzę w Ciebie, a może już ją znalazłeś? :)
"Nieważne gdzie nawet jak będziesz sam
Trzymaj gardę wysoko i po prostu walcz, walcz, walcz"
W związku z tym że jestem tu nowa, miło by było gdybyś zaobserwował lub zostawił komentarz. :) Dziękuje! :)
Blog jest taki świeży i unikalny , świetnie czyta mi się Twoje posty;*
OdpowiedzUsuńMoże wzajemna obserwacja ? Co Ty na to? Ja już obserwuję , liczę na rewanżyk z Twojej strony;*
Buziaki;*
Dziękuje za miłe słowa :)
UsuńJa też obserwuję.
Pozdrawiam i życzę wesołych świąt :*